20090925

Torus - Geometryczna doskonałość



Podstawowy opis torusa mówi, że jest to dwuwymiarowa powierzchnia geometryczna leżąca w przestrzeni trójwymiarowej, powstała przez obrót okręgu wokół osi leżącej w tej samej płaszczyźnie co ten okrąg i nie przecinającej go. Pojęcie torusa we współczesnej matematyce ma znacznie ogólniejsze i zależnie od działu matematyki możemy mówić np. o torusach wielowymiarowych. Nie ukrywam, że te w poniższym wywodzie najbardziej mnie interesują.

Torus może wiecznie dążyć do domknięcia poprzez równoczesne domykanie i zapadanie się w sobie. W ten sposób cała Kreacja będzie gigantycznym torusem i przede wszystkim wycieczką do nieskończoności w celu połączenia ze źródłem. Oczywiście w niezdeterminowanym ujęciu czasu torus jest już domknięty, ale z racji swojej fraktalności wciąż jest niedomknięty choć jednolity i spójny zarazem. To implozja tworzy ciągłe domykanie.


Torusy oparte są o zasadę samopodobieństwa, czyli mają naturę fraktalną

Nakreślmy krótko czym są fraktale. Fraktalem nazywamy obiekt samopodobny, a to oznacza, że dowolny fragment tej figury na powiększeniu ukaże identyczną strukturę w stosunku do wyjściowego zbioru. Jest to ekspersja kształtu w nieskończoność. Fenomenem fraktala jest właśnie nieskończone wchodzenie "w głąb" obiektu umiejscowionego w pozornie zamkniętej przestrzeni. Fraktal jest też przykładem niedestruktywnej kompresji, czyli idealnej dystrybucji ładunku elektromagnetycznego. Zapadając się w sobie i uzyskując nieskończenie idealną formę daje nam przykład kompresji energetycznej bez żadnej straty po drodze.


Fraktalna implozja to doskonały schemat do idealnej kompresji ładunku elektromagnetycznego

Fraktalność torusa polega na wzajemnym przenikaniu się wszystkich linii (strun) ze sobą, które fala implozji w centrum zbiera aż do wąskiego strumienia, gdzie następuje idealna kompresja owych strun w jedność. Linie spajające torus mogą opisywać zarówno mikroskalę, jak i makroskalę. W pierwszym ujęciu chodzi o lokalne fenomeny planetarnej biosfery w postaci samoorganizującego planu przyrodniczego. Natomiast makroskala obejmuje modele galakyk, tworzenie sił grawitacyjnych i ich wpływu na układy słoneczne oraz obroty ciał niebieskich. Jest jeszcze większa skala i ona właściwie pozwala nam lepiej pojąć możliwie najlepszy, istniejący model Wszechświata. Mam na myśli torusową skalę stosowaną do opisu struktury organizującej gromady galaktyk aż do samego skraju Kreacji, gdzie całość imploduje do swego centrum. To centrum jest jednocześnie punktem zerowym, z którego wydobyło się Uniwersum. Rzecz jasna tego typu torus, używany do opisu modelu Wszechświata jest tworem 10-wymiarowym zawieszonym w Pustce, Nicości. Jeśli znajduje się w osobliwym stanie Absolutnego Nic, jeśli Wszystko znajduje się w tym stanie, to entropia 10-wymiarowego torusa może nie być ograniczona żadnymi, stabilnymi prawami fizyki.

Tworzenie grawitacji i toroidalne serce


Kiedy przyglądamy się torusowi możemy dostrzec pulsujące okręgi energii wychodzące z implozyjnego centrum obiektu

Torusy charakteryzują się ciekawymi właściwościami, które możemy wykorzystać przy układaniu modeli kosmologicznych. Torus jest fraktalny i na dodatek wydaje się być doskonałą strukturą, w którą wpisują się orbitalne ruchy ciał niebieskich. Przykładowo nasz układ słoneczny wraz z układami innych konstelacji również porusza się po orbicie centrum galaktyki (tzw. galaktycznego słońca, choć wiemy, iż większości przypadków znajdują się tam supermasywne czarne dziury). Z kolei nasza galaktyka wraz z innymi gwiezdnymi kompanami dołącza do znacznie "poważniejszej" orbity wokół innego implozyjnego centrum. Jeśli chcemy przedstawić ogrom Kreacji za pomocą geometrycznego modelu wirtualnego, najlepszy będzie właśnie torus osadzający się w większym torusie, który zagnieżdża się w jeszcze większym torusie i tworzy implozję przechodzącą przez punkt zerowy - Pierwotne źródło świadomości. Właściwie centrum wielowymiarowego modelu Wszechświata jest jedyną bramą do osławionej przez kosmologów i fizyków teoretyków Pustki, Nicości, stanu totalnego nieistnienia.



Aby wyjaśnić tworzenie sił grawitacyjnych lub elektromagnetycznych (jak kto woli) warto przyjrzeć się torusowi z bliska. Najprościej będzie wykorzystując do tego 3-wymiarowy model naniesiony na dwuwymiarową płaszczyznę. Przyglądając się tej pięknej geometrii zauważamy, że implodujące centrum generuje puls, który synchronicznym rytmem rozchodzi się w formie kuli po całym torusie. Puls oplata wszystkie linie geometryczne symbolizujące orbity galaktyczne. Mówią, że siły grawitacyjne powstały wraz z Wielkim Wybuchem. Wielki Zderzacz Hadronów miał wykryć hipotetyczną cząstkę (bozon Higgs'a), która nadaje cząsteczkom elementarnym masę. Może okazać się, że takowej wcale nie ma, gdyż to właśnie implozja tworzy grawitacje, stabilizuje obiekty makroskopowe. Przyjrzyjmy się na puls wydobywający się z centrum torusa: idealna, niedestruktywna kompresja prowadzi do idealnego rozchodzenia się sił grawitacyjnych w modelu. Masę cząsteczkom może więc nadawać geometria torusa oparta o zasadę złotego podziału liczby PHI (1,618).


Działanie ludzkiego serca również oparte jest o toroidalną geometrię złotego podziału

Wspominałem już wcześniej, że model torusa ma też szerokie zastosowanie w organizacji fizjologii organizmów żywych. Nas interesują te implikacje w odniesieniu do ludzkiego ciała. Już od starożytności ludzki organizm miał dwie wyraźnie zarysowane sfery sacrum. Pierwsza to tzw. "wężowa korona", czyli symboliczne przedstawienie szyszynki, trzeciego oka - według mistycznych podań, a teraz badań naukowych - jest to miejsce, które ma wiele wspólnego z odmienionymi stanami świadomości i zjawiskiem śmierci. Natomiast drugim sacrum jest ludzkie serce, pompa podtrzymująca mechanizm organizmu, dostarczając życiodajny płyn do mózgu, będąc siłą napędową ciała. Jak ma się to do torusa ? Otóż dzięki badaniom Instytutu HeartMath teraz wiemy, że działanie serca oparte jest o toroidalną strukturę. Otóż serce działa na zasadzie skurczania i rozkurczania się mieśnia sercowego. Na poziomie fizjologicznym jest to tylko praca naczyniowa. Jednak patrząc na EKG serca elektrycznie, otrzymujemy zadziwiającą zbieżność jego działania z zasadą złotej proporcji i strukturą torusa. Przede wszystkim mechanizm naszej pompy to właśnie torusowa implozja. Taki stan rzeczy ma ogromne implikacje w sferze emocjonalnej człowieka. Serce wraz z "trzecim okiem" tworzy bio-pole elektryczne wokół ciała. Jest to toroidalne pole, którego opanowanie jest kluczem do doświadczania wielowymiarowych stanów skupienia świadomości. Również w przyrodzie możemy odkryć te torusowe zależności. Proste przykłady fraktalności znajdziemy w świecie roślin. Rośliny podczas wzrostu zawsze wiedzą w jaki sposób idealnie rozprowadzić, skompresować siebie, aby otrzymać najlepszy pobór energii słonecznej. Popatrzmy na kaktusa Mamilarii, którego kolczaste brodawki ułożone są dokładnie wzdłuż linii spiralnych. Wyłaniające się w trakcie wzrostu wciąż nowe kolczaste brodawki wypychają stare ku obwodowi według ściśle ustalonego porządku. To tylko jeden z nieskończonej ilości przykładów zastosowania tych samych geometrycznych, "złotych" matryc w przyrodzie.



Kaktus Mamilarii widziany z góry tworzy implodującego torusa

Ogólnie rzecz biorąc torus jest fantastycznym obiektem geometrycznym. Za jego pomocą możemy zrozumieć mechanizm organizacji Wszechświata. Właściwie torus jest geometrycznie podniecający, gdyż już w początkowych fazach styczności z nim, często mamy wrażenie, że obcujemy z potencjalnie fantastyczną podstawą do wyprowadzenia Jednolitej Teorii Pola.

20090921

Witamina D - Akcelerator Odporności



Witamina D to właściwie kilka związków opisywanych jako witamina D1 (kalcyferol), D2 (ergokalcyferol) i D3 (cholekalcyferol). Jest jedną z niewielu witamin, które człowiek może wyprodukować we własnym organizmie. Możemy ją uzyskać wystawiając się na promienie słoneczne. Witamina D1 znajduje się w tranie, D2 wytwarzana jest w roślinach wystawionych na działanie promieni ultrafioletowych, natomiast witamina D3 powstaje w skórze ludzi i zwierząt, poprzez kontakt z promieniami słonecznymi. Niektórzy naukowcy twierdzą, że codzienna kilkunastominutowa kąpiel latem zapewnia zapotrzebowanie witaminy D na cały rok. Oczywiście istnieje tu pewna rozbieżność zależna od indywidualnych potrzeb. Ciekawym aspektem tej witaminy jest jej minimalna toksyczność. Właściwie można zakwalifikować ją do substancji nietoksycznych, gdyż dawka wywołująca niepożądane skutki przedawkowania musi być ogromna (ponad czterokrotnie większa niż norma). Jest jeszcze wiele aspektów witaminy D, o których zapewne wiele osób nie słyszało. Rewelacje te są subtelnie, acz skutecznie zagłuszane przez lobby farmaceutyczne. Oto co na ten temat ma do powiedzenia Dr. John Prendergast, endokrynolog i ekspert diabetyki. Materiał przetłumaczony przez zespół davidicke.pl:


Rola jaką witamina D spełnia w organizmie jest bardzo istotna. Przede wszystkim wchłanianie wapnia i fosforu, wpływa na kształtowanie się kości i zębów, działa korzystnie na system nerwowy i mięśniowy, łagodzi stany zapalne skóry, reguluje wydzielanie insuliny, wspomaga komórki szpiku kostnego spełniające funkcje obronne, zapobiega tworzeniu komórek nowotworowych, ma wpływ na działanie komórek przytarczyc, jajników, komórek mózgu, mięśnia sercowego, sutka.

20090909

Botaniczna apteka cz. 1 - Konwalia



Konwalia majowa

łac. Convallaria majalis

rodzina: Myszopłochowate
(Ruscaceae)

Konwalia jest rośliną leczniczą i popularną rośliną ozdobną. Jej głównym walorem są niewielkie kwiaty o charakterystycznym zapachu i dzwonkowatym kształcie. Znana jest pod wieloma nazwami zwyczajowymi i ludowymi. W XV i XVI wieku nazywaną ją Lilium convallium, czyli lilia z doliny (łac. convallis - głęboka, otoczona górami dolina). Popularność tej nazwy była na tyle silne, że przetrwała do dziś w języku angielskim: Lily of the Valley. Kiedy Linneusz tworzył nazwę naukową, nawiązał do okresu kwitnienia rośliny i wówczas po raz pierwszy pojawiła się Convallaria majalis (Konwalia majowa). Inne używane dla niej nazwy to: konwalia leśna, lanusz, lanka, końska grzywa, lilia podobna, gładysz, konwalilia, konwalyja majowa, kokoryczka, lanysz, majówka. Nazwa "konwalia" w języku polskim po raz pierwszy została użyta przez Syreniusza (1613), a "konwalia majowa" przez R. Pacewicza w wydanej w 1867 roku w publikacji pt. "Botanika treściwie zebrana dla młodzieży".

Konwalia występuje na półkuli północnej na obszarach w klimacie umiarkowanym. Można ją spotkać niemal w całej Europie, środkowej i północnej Azji. Jedna z odmian (uważana też za odrębny gatunek) rośnie na terenach górskich Ameryki Północnej. W Polsce można ją spotkać w lasach na terenie całego kraju. Jest powszechna zwłaszcza w północno-wschodniej części kraju, gdzie porasta duże powierzchnie, a rośliny wyróżniają się odpornością i żywotnością. Pojawia się również poza swoim naturalnym zasięgiem. Jako roślina zdziczała występuje w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie. W naszym kraju konwalia na stanowiskach naturalnych objęta jest częściową ochroną gatunkową. Zbiór surowca zielarskiego w formie dzikiej jest prawnie ograniczony (wymagane jest zezwolenie Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska). Ochrona wprowadzona została w celu uchronienia gatunku przed nadmierną eksploatacją do celów leczniczych ze stanowisk naturalnych. Zagrożeniem dla jej populacji jest nadmierne zrywanie kwitnących pędów dla celów ozdobnych i eksploatacja lasów. Aczkolwiek konwalia majowa nie jest wymieniana w Czerwonej Księdze Gatunków Zagrożonych opracowywanej przez IUCN (Międzynarodową Unię Ochrony Przyrody i Jej Zasobów).

Skład chemiczny

Ziele zawiera w suchej masie od 0,1 do 0,5% ok. 40 różnych glikozydów kardenolidowych. Najwięcej jest ich w kwiatach (0,5%), mniej w liściach (0,2–0,3%). Ich poziom wzrasta na początku maja, podczas pełni kwitnienia. Wyraźnie większy jest też w organach starszych roślin, niż w młodych kłączach i wyrastających z nich liściach. Na zawartości glikozydów nie mają wpływu warunki siedliskowe, a ich zmienna zawartość zależna jest od cech dziedzicznych (patrz sekcja "Zmienność"). Najwięcej jest pochodnych strofantydyny: konwalatoksyna stanowi od 4 do 40% wszystkich glikozydów, konwalozyd od 4 do 24%. Konwalatoksol będący pochodną strofantydolu stanowi od 10 do 20% glikozydów, a lokundiozyd (pochodny od bipindogeniny) – od 1 do 25%. Glikozydy konwalii są pochodnymi w sumie 9 związków (poza wymienionymi także peryplogeniny). Poza tym głównie w kłączach i korzeniach zawarte są konwalamaryna i konwalaryna (saponiny steroidowe), w zielu i kwiatach flawonoidy (izoramnetyna, kwertycyna), fenolokwasy (chlorogenowy, kawowy, ferulowy), kwas jabłkowy, cytrynowy i chelidonowy (1,5%). Korzenie zawierają toksyczny kwas acetydyno-2-karboksylowy.

Właściwości lecznicze

Nasercowe, ale i silnie (śmiertelnie) trujące przy przedawkowaniu. Konwalatoksyna wykazuje najsilniejsze działanie na mięsień sercowy spośród wszystkich znanych glikozydów, działa 10-krotnie silniej od digitoksyny pozyskiwanej z naparstnicy. Wzmacnia siłę skurczy serca (efekt inotropowy dodatni), zmniejszając równocześnie częstość skurczów mięśnia sercowego (efekt chronotropowy ujemny) i zwalniając tętno oraz zwiększa pobudliwość mięśni komór serca (efekt batmotropowy dodatni). Hamuje Na+ i K+-ATP-azę i bezpośrednio zwieksza stężenie wewnątrzkomórkowe jonów Ca++. Stosowana jest w początkowych stadiach niewydolności krążenia. Preparaty konwalii podawane są w celu wzmocnienia pracy serca u osób w podeszłym wieku, przy lekkich zaburzeniach pracy serca na tle nerwicowym u kobiet w okresie menopauzalnym, w przewlekłym zespole płucno-sercowym, a także u osób cechujących się nadwrażliwością na inne preparaty nasercowe. Działa szybko, lecz krótko i nie kumuluje się. Glikozydy konwalii praktycznie nie wiążą się z białkami osocza (albuminami) i szybko ulegają wydaleniu z organizmu, w przeciwieństwie do innych glikozydów nasercowych. Konwalia ma również właściwości moczopędne i słabe uspokajające. Zwiększa przy tym wydzielanie soli sodowych i potasowych z moczem. Saponina konwalaryna działa łagodnie przeczyszczająco, drażniąc jednak śluzówkę żołądka. Esencja ze świeżego, kwitnącego ziela wykorzystywana jest w homeopatii. Konwalia stosowana jest również w leczeniu niewydolności krążenia w weterynarii w postaci leków homeopatycznych.

Zaleca się stosowanie wyłącznie preparatów gotowych, dostępnych w aptekach i ścisłe przestrzeganie sposobu dawkowania podanego w ulotce lub na opakowaniu. Stosowanie przetworów domowych jest niebezpieczne z powodu zmiennej zawartości związków czynnych w roślinie, co może prowadzić do zatrucia. Poza tym napary sporządzane w warunkach domowych są nietrwałe i niepewne w działaniu. Do produkcji preparatów dostępnych w aptekach stosuje się nalewkę konwalii majowej o mianowanej aktywności związków czynnych, przeliczanych na jednostki gołębie. Stosuje się także standardyzowany proszek zawierający 0,2% konwalatoksyny przyjmowany w trzech dawkach po 0,2 g. Wchłanianie konwalatoksyny z przewodu pokarmowego jest u ludzi bardzo słabe (ok. 10% dawki). Ze względu na brak zjawiska kumulacji, leki z konwalii mogą być stosowane przez długi okres. Ponieważ preparaty z konwalii cechują się znaczną różnicą między dawką leczniczą, a dawką toksyczną (tzw. duża rozpiętość terapeutyczna), dlatego nieznaczne przedawkowanie nie powoduje dostrzegalnych skutków ubocznych. Największa dawka jednorazowa wynosi 0,5 g, a dzienna 1,5 g.

Poza tym, że znaczne przedawkowanie leku może prowadzić do zatrucia, nie należy go stosować przy równoczesnym leczeniu glikozydami naparstnicy. Preparaty z konwalii są też przeciwwskazane przy miażdżycy naczyń wieńcowych, przy bloku serca przedsionkowo-komorowym i niedoborach potasu. Preparaty z konwalii nie powinny być zażywane przez osoby z uszkodzonymi nerkami lub wątrobą. Nie należy ich także łączyć z diuretykami, lekami hipotensyjnymi, kortykosterydami i preparatami wapniowymi.

Zbiór i suszenie

Kwiaty można zbierać po dwóch latach, liście po 3–4 latach od rozpoczęcia uprawy. Surowiec zbiera się w początkowym okresie kwitnienia (ew. liście mogą być zbierane przed zakwitnięciem) i suszy w temperaturze pokojowej lub w suszarniach w temp. 80–100 °C. Nie należy pozyskiwać surowca mokrego i nie można spryskiwać zebranego ziela wodą w celu odświeżenia. Podczas zbioru ścina się część nadziemną roślin na wysokości 4–5 cm. Zaleca się robienie przerw w zbiorze liści co dwa lata. Plon ziela na plantacjach w Polsce wynosi od 0,5 do 2,8 t/ha, zbiór ze stanowisk w lasach wynosi średnio ok. 5 kg/ha, maksymalnie 30 kg/ha. Zbiór surowca ze stanowisk naturalnych wymaga zezwolenia Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska w związku z ochroną gatunkową. Stwierdzono, że zbiór na stanowiskach naturalnych prowadzi do zakłóceń w rozwoju rośliny i procesach regulujących liczebność populacji. Przy zbiorze surowca w tym samym miejscu zalecane jest dokonywanie zbiorów w odstępach 2–3 letnich. Sugeruje się selektywne wycinanie pędów z największych skupisk roślin, z populacji o największej zawartości kardenolidów.

Mitologia i magia

Chińska medycyna ludowa korzeń i ziele konwalii stosowała już w starożytności do leczenia schorzeń naczyniowo-sercowych (pod nazwą 'liń-lań'). W Europie już w średniowieczu leki z konwalii stosowane były w chorobach serca, epilepsji i bólach. W XVI wieku napary z kwiatów konwalii majowej w wodzie stosowano w celu złagodzenia skazy moczanowej. Napary w winie stosowano dla poprawienia pamięci oraz łagodzenia stanów zapalnych oczu. Lekarstwa te ceniono tak, że nazywano je "złotą wodą" i trzymano w złotych lub srebrnych naczyniach. Tworzenie leków w czasach elżbietańskich traktowano jak praktyki iście magiczne. Jedna z recept zaleca: "Włóż kwiaty konwalii do szklanicy i postaw ją dokładnie zamkniętą na szczycie mrowiska na jeden miesiąc. Po tym czasie znajdziesz tam likwor, który użyty uciszy boleść spowodowaną przez podagrę" - Gerard.

W Rosji sokiem z kłącza konwalii dziewczęta nacierały sobie policzki, aby nabrały rumieńców. W lecznictwie ludowym kłącza i jagody stosowano dawniej przy leczeniu padaczki, kwiatów używano jako środka przeczyszczającego, wewnętrznie zażywano ziele przeciw skurczom. Sproszkowane kwiaty w formie tabaki zażywane były przeciw chronicznym katarom i przeziębieniom. W XVIII wieku zanika stosowanie leków z konwalii, m.in. z powodu zmienności zawartości glikozydów (w efekcie zróżnicowanej skuteczności leczenia) oraz wyparcia tych leków jako nasercowych przez leki z naparstnicy. W 1838 r. wykryto w konwalii dwa pierwsze glikozydy: konwalarynę i konwalamarynę. W 1867 r. stwierdzono podobne działanie nasercowe konwalamaryny do glikozydów naparstnicy. Dopiero w 1929 r. odkryto glikozyd konwalatoksynę, uznany za najważniejszy spośród tego typu związków występujących w konwalii. Odkrycia te spowodowały, że gatunek ten wrócił do użytkowania zielarskiego. Do naukowej medycyny europejskiej wprowadził konwalię profesor Siergiej Botkin w roku 1881. Obecnie uważa się, że konwalia jako surowiec jest lepiej tolerowana niż naparstnica i wywołuje mniej działań ubocznych.