Życie to warkot piły spalinowej za oknem i
przedostający się przez to śpiew ptaków, które z pobliskiej gałęzi
skaczą na kolejne, aby krótko potem otrzeć się o błękit nieba. Kiedy
przyjdzie noc podmiejskie odgłosy ucichną, a trawy przykryją gwiazdy.
Życie wydarza się w każdej aktywności - jest rezultatem nieskończonej,
samomanifestującej się energii przeobrażonej w gęstsze, materialne
ciała. To poznanie i nie-poznanie dziejące się w jednym momencie, to
głos zapadający się w nieskończenie miękki nie-materiał Pustki, która
podtrzymuje nie-wydarzalność i wydarzalność zjawisk kosmicznych w formie
Wszechświatów, galaktyk, układów gwiezdnych, planet i biologicznego
życia, na tych zdolnych stworzyć im odpowiednie warunki. Jeśli teraz
wyjdziesz przed dom, zobaczysz jak wszystko tańczy, gra ze sobą: jesteś
tym, wszystko pochodzi z jednego źródła, a Ty nie masz obowiązku
utożsamienia się z jakąkolwiek manifestacją.
Wszystko przeminie i zmieni się, wiatr przeminie i zmieni się w inny wiatr, Słońce przeminie i zmieni się w inne Słońce, a obecność życia będzie przy każdym procesie manifestacji. Każda myśl zapada się w wiecznym tańcu wydarzalności i niewydarzalności, pozostaje to co JEST. Kwiaty przy drodze i kot chowający się w trawie. Spontaniczne odzyskiwanie własnej grawitacji będące zakończeniem cierpienia oddzielenia.
Wszystko przeminie i zmieni się, wiatr przeminie i zmieni się w inny wiatr, Słońce przeminie i zmieni się w inne Słońce, a obecność życia będzie przy każdym procesie manifestacji. Każda myśl zapada się w wiecznym tańcu wydarzalności i niewydarzalności, pozostaje to co JEST. Kwiaty przy drodze i kot chowający się w trawie. Spontaniczne odzyskiwanie własnej grawitacji będące zakończeniem cierpienia oddzielenia.