Obserwuje sobie czasem fora internetowe o różnej rozpiętości tematycznej i zauważam pewną prawidłowość psychologiczną. Wszystkie waśnie jakie powstają i różnice zdań są efektem nieporozumienia na poziomie wkodowanych mentalnych konstrukcji myślowych, czyli monolitycznych systemów wierzeń ludzkich. Jak pokazuje nam nowa fizyka stabilność osobowości nie jest sprawą tak pewną, jak się powszechnie sądzi. Nauka nadal poznała jedynie skrawek mechanizmów rządzących mózgiem oraz faktyczną rolą DNA. Bardziej otwarci naukowcy nie boją się mówić, a także wykazywać w badaniach, że ponad materią istnieją znacznie bardziej złożone struktury, gdyż nieograniczone zbiorową determinacją logarytmiczną oraz prędkością światła.
Zakładając, że wszystko pochodzi z jednego źródła i Wszechświat jako potencjał krążył gdzieś w praprzyczynowych wzorcach geometrycznych po Pustce, to jasnym jest, że wszystko co widzimy jest przejawem jednej siły źródłowej. Twierdzi się, że tak zaawansowany proces animowany musiał być przez niepojętą inteligencję zwaną w pewnych kręgach Bogiem, w innych Absolutem, a w jeszcze innych kryje się pod różnymi dziwacznymi nazwami. Kto jednak powiedział, że tak potężna siła miała w ogóle jakiś początek i da się ją ubrać w jakiekolwiek ramy. Nasz Wszechświat wedle konceptów zaawansowanej fizyki jest jedynie jednym z nieskończonej ilości wciąż tworzących się bąbli Kreacji. Dlaczego Bóg miałby w ogóle zajmować się osobiście czymś tak trywialnym, jak tworzenie co rusz nowych bąbli... On (może być i Ona, zaimek osoby jest w tym wypadku przypadkowy i niewystarczający) może być równie dobrze zaangażowany w znacznie bardziej zaawansowane projekty niż tworzenie nowych Wszechświatów. A może Bóg powierza takie zadania swoim bliskim współpracownikom - Architektom Kreacji, którzy bawią się w najlepsze ustalając wielowymiarowe powiązania wedle boskich praw we wszystkich wzorcach życia. Każdy z nich ma za zadanie opiekować się swoim bąblem i ustanowić sieć powiązań w ten sposób, aby każda ścieżka ostatecznie splotła się w jedność. Przyjmując taką możliwość można posunąć się w teorii krok dalej i zastanowić się czy biegun pozytywny i negatywny rzeczywiście istnieją. Skoro wszystko jest przejawem jednej siły, to te całe nasze poważne życie na Ziemi wydaje się nie być takie do końca poważne. Silimy się tutaj na wielkie sukcesy, uparte szukanie celu, zarabianie pieniędzy, przestrzeganie surowych zasad duchowych, mamy manię oceniania co jest dobre, a co złe, właściwe czy niewłaściwe itd. Jeśli dobro i zło na najgłębszym poziomie ma jedną podstawę, jedno rusztowanie, to owe dwie perspektywy poznawcze rzeczywistości służą sobie nawzajem do: rozszerzenia różnorodności doświadczeń, aby istoty zamieszkujące Wszechświat mogły wykonywać określone lekcje, realizować karmę i przede wszystkim zapewniać zabawę i pracę tym z wyższych wymiarów.
W tym kontekście istota ludzka jest unikalną cząstką jedności o nieskończonym rodowodzie istnienia, która stąpa po Ziemi będąc emanacją swojej Wyższej Jaźni, czyli źródłowego odbicia osobowości w danym wymiarze w jakim obecnie się poruszamy. Według powyższych założeń oraz w dobie postępów nad rozumowaniem czasu jako zjawiska fraktalnego, egzystujemy już w tym momencie w innym wymiarze jako szczytowa forma ewolucji jednostki świadomości. Każdy z nas jest emisariuszem jedności, ale w najróżniejszych konfiguracjach doświadczeń. Jedni odbierają szczęście, inni ból, jeszcze inni jedno z drugim, może wydawać się to niesprawiedliwe, ale dokładnie przecież nie wiemy jaka lekcja jest nam potrzebna i czy sami sobie takiego układu poznawczego nie wybraliśmy. Jeśli istniejemy jako Wyższa Jaźń w bezpośredniej bliskości źródłowej siły animującej, poza wpływami zniekształceń polaryzacji (pozytyw/negatyw), to z tamtej perspektywy dobro i zło to oprogramowanie, które możemy dowolnie wykorzystać. Oczywiście korzystanie z tych biegunów ma daleko idące konsekwencje w postaci zapętlania się nadal w wymiary poniżej częstotliwości operatywnej dla Wyższych Jaźni. Konstrukt karmy, czyli związki przyczynowo-skutkowe opierają się na stabilnych i twardych zasadach. Karma oznacza energetyczne angażowanie się w formy doświadczeń operatywnych dla rzeczywistości, w której porusza się dana jednostka świadomości. To zaangażowanie (kierowanie uwagi) pozostawia energetyczny zapis w matrycy rzeczywistości, która sczytała stan emocjonalny, fizjologiczny i mentalny tej istoty w momencie skupienia uwagi. Tych wzorców, jak łatwo się domyślić, jest masa - stąd tworzą one non stop nowe powiązania, które stają się siłą napędową EGO. To oczywiście nic złego, jesteśmy tutaj, aby budować doświadczenia lub doświadczać czystych chwil. Jednym z kluczy do wyłączenia karmy jest płynne EGO.
Pod pojęciem płynnego EGO rozumiem ziemski model osobowości, który odkrył iluzję rzeczywistości i fałszywe nakładki mentalne nań nałożone. Jest to postrzeganie zdarzeń fizycznych jako naturalną konsekwencję szeroko zakrojonego planu Kreacji i niższych segmentów wykonawczych rdzenia świadomości źródłowej. Innymi słowy jest to wyjrzenie poza związki przyczynowo-skutkowe i spostrzeżenie, że karma ziemska jest wynikiem skomplikowanych zaszłości istot ludzkich w dalekiej przeszłości, a nawet w innych światach. Jest to klarowny odbiór doświadczeń jako wypełniający się plan rdzenia świadomości źródłowej w ponownym połączeniu wszystkich ludzkich jaźni w jedność, a raczej jest to ekspresja jedności w każdej chwili i w każdym momencie, ponieważ wszystkie fałszywe nakładki, a także manipulacja w astralu nie jest w stanie stłumić naszej pierwotnej integralności, która wyraża się już od najmniejszych cząstek niematerialnych krążących wokół osobliwości, czyli mikroczarnych dziur w centrum każdego atomu. Przez nasze DNA i serce jesteśmy w stanie ponownie połączyć się ze źródłem, czyli rejonami gdzie egzystuje nasze Wyższe JA. Jeśli Analityczny Model Osobowości (EGO) uświadomi sobie te wszystkie zależności automatycznie staje się płynny, gdyż z taką wiedzą nie można już zabłądzić, zakotwiczyć świadomość w twarde ramy ideologii, religii, czy sekty oraz można bez trudu rozpoznawać i rozbijać iluzje. Obecnie wielu ludzi jest jeszcze mocno zaplątanych w programy-klucze, które wyzwalają określoną reakcję - płynne EGO jedynie z uśmiechem reaguje na takie programy (np. natury religijnej, wulgarnej, politycznej itd.), bo wie że to jedynie etykiety nałożone na iluzję. Jej rozpoznanie jest niezwykle ważne, ponieważ możemy przejąć faktyczną kontrolę nad naszym życiem. Ludzie będący pod całkowitym wpływem obcej instalacji (małego umysłu) bardzo łatwo ulegają manipulacji i identyfikują się ze wszystkimi swoimi induktami myślowymi - a jest to pułapka - gdyż myśli nie są nasze - ponadto manipulanci tej rzeczywistości ingerują w pola informacji zbiorowej skąd przyciągamy nasze myśli. W efekcie na naturalne fale mózgowe nakładane są też sztuczne fale z podkręconymi wartościami emocjonalnymi. Jak to wygląda w praktyce: ktoś mówi do Ciebie nieistotną opinię np. na temat Twojej działalności lub Twojej osoby, co wywołuje nadmierną emocjonalną reakcję negatywną - to tylko jeden z przykładów. Sieć myśli i opinii to sztucznie nałożona siatka, która ujarzmiła nas w odbiorze sygnałów pochodzących od rdzenia świadomości źródłowej, która przejawia się obecnie nieśmiało w postaci intuicji i ledwie wyczuwalnych podszeptów radości i ekstazy.
Płynne EGO to osobowość, której nie można wyprowadzić ze stanu równowagi za pomocą ziemskich iluzji. Dzięki temu przestajesz przejmować się kłębowiskami myślowymi, które nawet nie są twoje, a skupiasz się na realizacji siebie przez szereg działań, jakie sprawią szczęście Tobie i przysłużą się innym na tej wspaniałej planecie. Dlatego istotne jest połączenie ze źródłem, wyłączenie obcej instalacji i dostrzeżenie jedności w każdej aktywności w polu lokalnym. Nikt nie każe nikomu oglądać wiadomości o morderstwach i katastrofach i sądzić, że jest to ekspresja i wola jedności - to nie należy do naszych kompetencji, to inny rejon doświadczeń i działań, nie narodziliśmy się tam więc nasza misja dotyczy naszego życia i naszego otoczenia. Zatem zmianę należy zacząć od siebie i wykorzystać narzędzia jakie dała nam ta inkarnacja.
Płynne EGO to osobowość, której nie można wyprowadzić ze stanu równowagi za pomocą ziemskich iluzji. Dzięki temu przestajesz przejmować się kłębowiskami myślowymi, które nawet nie są twoje, a skupiasz się na realizacji siebie przez szereg działań, jakie sprawią szczęście Tobie i przysłużą się innym na tej wspaniałej planecie. Dlatego istotne jest połączenie ze źródłem, wyłączenie obcej instalacji i dostrzeżenie jedności w każdej aktywności w polu lokalnym. Nikt nie każe nikomu oglądać wiadomości o morderstwach i katastrofach i sądzić, że jest to ekspresja i wola jedności - to nie należy do naszych kompetencji, to inny rejon doświadczeń i działań, nie narodziliśmy się tam więc nasza misja dotyczy naszego życia i naszego otoczenia. Zatem zmianę należy zacząć od siebie i wykorzystać narzędzia jakie dała nam ta inkarnacja.