20090429

Wszystkość Wszystkiego


Ludzie po zaspokojeniu swoich podstawowych potrzeb z dolnych partii piramidy, zwracają się do siebie i do świata z pytaniem: Jaki jest sens mojego życia ? Zasadniczo pytanie powinno brzmieć: Czym jestem ? Natura duchowa każdego z nas prędzej czy później ulega naturalnej fluktuacji ekspansywnego torusa, który jest doskonałym spiralnym symbolem nieskończoności. Spiralny i zapadający się sam w siebie torus przedstawia Kreację jako niekończącą się ścieżkę doświadczeń wszystkiego - totalnej różnorodności nieskończonej Pierwotnej Jaźni. Kiedyś zastanawiałem się nad zagadnieniem powstania Wszechświata i szybko zdałem sobie sprawę, że można dojść do pewnych wytycznych, ale prawdziwa natura zjawiskowej ekspansji przestrzenno-wymiarowej pozostaje niezmienna. Wszechświat po prostu STAŁ SIĘ ! Nie ma bardziej oczywistej definicji. To się stało, bo musiało. Kreacja musiała wystartować, ponieważ sama pustka, nicość, nieistnienie są już nieokreślonym stanem, biegunem, który ma jednak jakiś punkt odniesienia. Dlatego jakikolwiek stan, nawet doskonałej zerowej harmonii nicości jest sam w sobie potencjałem do zaistnienia dokładnie przeciwnego bieguna, czyli w tym wypadku - nieskończonej wielości. Nie trzeba przypisywać więc niekończących się teorii i supermetafizycznych dogmatów do zjawiska narodzin pola świadomości, które było podstawą w zainicjowaniu "systemu operacyjnego". To po prostu się stało i jest to tak naturalne, jak proces fotosyntezy lub podziału komórki w przyrodzie.

Pierwotne Pole Świadomości zaczęło w pełni wirować wokół własnej osi i odkryło, że jest fraktalem jego antybieguna - Pustki. Jest to logiczne. Skoro wielość wystrzeliła z nicości, jasne jest, że informacja o całości była w niej zapisana. Jest to pierwotny wzór, który jest powtarzany przez dalszą wielowymiarową ekspansję Kreacji. Rzeczywistość to nieskończony, zapadający się w siebie fraktal, wewnątrz którego każdy punkt czy matematyczny konstrukt jest fraktalem i zawiera informację o całości. Stopniowanie rozwoju i ekspansji świadomości fraktalnej jednostki (do których zaliczają się ludzie) zostało oprarte o schemat totalnej różnorodności. Pozwala to na metafizyczne zrozumienie coraz większego zarysu fraktalnej natury rzeczywistości. Z perspektywy biologicznego ubranka (ciała) jest to najlepsza z możliwych dróg poznawania wielości. Ludzkie ciała i ich specyfika sprawiają, że gdybyśmy mieli przytomną świadomość wszystkich połączeń fraktalnych najprawdopodobniej zwariowalibyśmy, implodowali i zapadli się w sobie. Stopniowanie rozwoju duchowego zrozumienia Kreacji jest świetnym rozwiązaniem, ponieważ możemy badać rzeczywistość w nieskończonych koherentnych kalibracjach. Właściwie to cała Kreacja opiera się na fantastycznych rozwiązaniach. Wystarczy spojrzeć na strukturę DNA lub praw natury. Opiera się ona na matematycznych modelach złotego podziału - liczby FI. W efekcie perfekcyjna symetria geometryczna w przyrodzie odnosi się również do naszych biologicznych ciał oraz do świadomości, która też ma naturę fraktalną. W sensie psychologicznym fraktal przedstawia się następująco:
1) Świadomość - obie półkule mózgowe działają wedle wzorca naszej osobowości. Informacje w postaci impulsów elektromagnetycznych przyciągane są przez podświadomość i przetwarzane jeszcze na obszarze kwantowo-mentalnym. Zdarzenia i myśli ściśle korelują z poziomem duchowym, energetycznym człowieka i są niejako odpowiedzią na wszelkie zmiany w naszym postrzeganiu siebie w otaczającym świecie. Najczęściej myśli przechodzą przez filtry Analitycznego Modelu Osobowości (EGO), który zależnie od wcześniejszych doświadczeń dostraja je do lewej i prawej półkuli procesora centralnego. W ten sposób korzystając z aparatu poznawczego w postaci zmysłów badamy rzeczywistość.
2) Podświadomość - jest nieodłączną częścią świadomości. Codziennie docierają do nas miliony różnych bodźców. Nie jesteśmy w stanie świadomie odebrać ich wszystkich. Dlatego znakomita większość zapisuje się w podświadomości. W ten sposób w przyrodzie nic się nie marnuje. Każda pojedyncza myśl, świst owada, sekwencje słów ze wszystkich przeczytanych książek itd. są składowane w tym obszarze psyche. Z pozoru może to wyglądać na śmietnik, ale to po prostu dysk twardy, który nagrywa wielowymiarowy film naszego ziemskiego życia. Podobnie w nowoczesnych technikach filmowych mamy możliwość zmiany konta kamery podczas projekcji, obejrzenie dodatkowych scen i ogólnie spojrzenie na tę samą sytuację z innego punktu widzenia. W odróżnieniu od technik filmowych, nasza podświadomość nie jest ograniczona tradycyjnymi prawami fizyki. Podświadomość to zaawansowany mechanizm zapisujący dane z rozszerzeniem .mdl (multidimensional - multiwymiarowo). Oznacza to, że kiedy nasza świadomość rozszerzy zakres częstotliwości postrzegania (np. w wyniku głębokiej medytacji lub pod wpływem środków psychoaktywnych) będzie w stanie dotrzeć do tego obszaru, na którym znajduje się zapis całej dotychczasowej egzystencji jednostki. W wyniku takiej interakcji możemy udać się do głębokich poziomów psychiki, odkryć źródło wielu problemów oraz korzystając ze zmienionego stanu świadomości, spojrzeć na jakąś sytuację z innego punktu widzenia. Wiele osób, które doświadczyły NDE (Near Death Experience) opisuje w swoich relacjach, iż widzieli przed oczyma całe swoje życie, mogli je zatrzymywać i przyglądać się danym przeżyciom. Oznacza to, że podświadomość jest kompatybilna z każdym rodzajem postrzegania, a co za tym idzie jest fraktalem.
3) Nieświadomość zbiorowa - wszystkie podświadomości i świadomości są ściśle sprzężone z nieświadomością zbiorową. Jako pierwszy istnienie tego obszaru ludzkiej psychiki postulował wybitny psycholog Carl Gustav Jung. Zawiera ona wzorce reagowania (instynkty) oraz myślenia, przeżywania i zachowania człowieka (archetypy). Jest to pole, matryca, w której archetypy przyciągane są przez podświadomość, która przetwarza je w formy myślowe, a te wędrują do świadomości. W wiki czytamy: "Nieświadomość zbiorowa została ukształtowana w toku ewolucji człowieka, pod wpływem powtarzających się przez wiele pokoleń doświadczeń. Odziedziczona po przodkach jako nieświadomość instynktowa i archetypowa wyraża się w mitach, sztuce, ceremoniale religijnym, obyczajach, marzeniach sennych, a także w doświadczeniach granicznych (przeżyciach mistycznych, paranormalnych czy stanach chorobowych wywołanych stymulacją nieświadomości). Według Junga nieświadomość zbiorowa podlega podobnej ewolucji w kolejnych epokach istnienia kultury, jak fazy rozwoju jednostki". Zaznaczyć jednak należy, że nasza linia genetyczna może wykraczać poza tradycyjną historię i chronologię ewolucji gatunku ludzkiego. Od początu powstania Ziemi lub nawet innych planet do niej podobnych, z ktorych życie tu przywędrowało, nieświadomość naszej rasy być może jest wyposażona w archetypy pokoleń przedsumeryjskich (Atlantyda, Lemuria, Mu), a jeśli ludzkość była kiedykolwiek genetycznie modyfikowana przez inne rasy - wniosek wydaje się być oczywisty.
4) Nadświadomość - inaczej Wyższa Świadomość. Spina wszystkie elementy psyche w całość. Na tym obszarze nie ma rozdzielenia, tak jak my je rozumiemy. Jesteśmy świadomi archetypów i zasad programowania Kreacji. W analogii komputerowej przeogromne linkowisko psyche staje się dla nas jednym spójnym streszczeniem, którego dowolny element rozwija się wielowymiarowo, kiedy tylko zajdzie taka potrzeba. Nadświadomość zna proces tworzenia myśli i nie korzysta z nich w doświadczaniu duchowych wymiarów. Wyższa Świadomość posiada znacznie bardziej zaawansowany aparat poznawczy, w którym myśli zwyczajnie nie nadążyłyby za wibracjami panującymi w tych eterycznych wymiarach duchowych. Postrzeganie Wyższej Świadomości można przyrównać do totalnej i harmonijnej intuicji oraz niewypowiedzianego szczęścia z racji bycia częścią Superświadomości itd., a w konsekwencji samego Stwórcy, Pierwotnego Pola Świadomości. Z tego poziomu jesteśmy też w stanie postrzegać niezależnie wszystkie dotychczasowe inkarnacje ludzkie.

Psychologia fraktalna pokazuje nam, w jaki sposób wszystkie poziomy naszej psyche są częścią większej całości. Struktura fraktalna odnosi się do natury wszelkich rzeczy. Zatem na pytanie: Czym jestem ? Można bez wahania odpowiedzieć: WSZYSTKIM ! To oznacza, że naszym jedynym celem jest zabawa WSZYSTKIM, tworzenie WSZYSTKIEGO i jego ewolucja. Celem naszego życia na Ziemi jest dostarczenie różnorodnych doświadczeń do Nadświadomości i ponowny kontakt z nią po śmierci. Odzyskanie połączenia z Wyższą Świadomością opisują księgi mistyków od tysiącleci. To nic innego jak obudzenie kundalini, oświecenie i opuszczenie zasłony zapomnienia - odzyskanie utraconych mocy. Oczywiście nie musimy czekać na ten piękny moment aż do śmierci. Jesteśmy w stanie zrobić to także w trakcie inkarnacji. Potrzebna jest jednak solidna praktyka. Pomocna może być w tym celu medytacja merkaby, praktykowanie ZEN lub po prostu wcielenie w życie Prawa Jedności. Jednym z najważniejszych punktów w drodze do Nadświadomości jest całkowite wyciszenie swoich myśli. Czysty umysł jest kluczem do bramy nowego rodzaju postrzegania: totalnej, harmonijnej intuicji.

20090412

Prawo Jedności w Instytucie


Instytut Neurogenetyki Jedności opiera się na teorii Prawa Jedności lub też Prawa Unifikacji. Jest ono metafizycznym rozwinięciem teorii Wielkiego Wybuchu. Przede wszystkim niemożliwe jest zdefiniowanie przestrzeni (pustki, nicości), w której znajdował się stan Wszechświata przed Big Bangiem. Można w nieskończoność mnożyć pytania i domysły w czym z kolei zawierała się ta pustka i co ją stworzyło, a później: jaka siła stworzyła to, co stworzyło pustkę itd. (masło maślane). Oprzyjmy się zatem na najbardziej prawdopodobnej wersji zagadnienia. Mianowicie wiele miliardów lat temu w nieskończonej pustce istniał pra-punkt (Pierwsze Źródło), w którym zawarta była cała materia i wszystkie pola zdarzeniowo-myślowe, innymi słowy: jedność. Wszystkie możliwości, abstrakcje, wzory, konstrukty wymiarów, planet i istot żywych. Ciężko sobie wręcz coś takiego wyobrazić. Jakakolwiek myśl wypowiedziana np. przez człowieka, najdrobniejszy trzepot skrzydełek owada w amazońskiej dżungli dnia 10 kwietnia 1975 roku były skryte gdzieś w bulgoczącej, zagęszczonej materii. Istniało to jednak jako potencjał, a warunkowała to skondensowana forma. Potencjał nie jest doświadczeniem, które jest kolejnym krokiem na drodze rozwoju potencjału. Mówiąc w podtekście mitologicznym, Stwórca (obojętnie czy była to siła przypadkowa czy inteligentna) w stanie Jedności był już wszystkim, co jest. By zbadać i przekonać się o swoim faktycznym potencjale, musiał zamienić go w doświadczenie. Skoro był już wszystkim, jedynym logicznym i najtrafniejszym rozwiązaniem w tym wypadku jest transformacja w wielość. W ten sposób Jedność zaczęła wykorzystywać swój niewyobrażalny i nieskończony potencjał do generowania nieskończonych wzorców coraz mniejszych części siebie w nieskończonych kombinacjach, aż do najmniejszych cząsteczek elementarnych. Naukowcy odkryli wiele ciekawych osobliwości w Uniwersum np. możliwość komunikacji między sobą cząsteczek oddalonych nawet o miliony lat świetlnych. Prężnie rozwija się również fizyka plazmy i teoria Elektrycznego Wszechświata. Pomimo, że istnieją pewne anomalie i paradoksy w różnych teoretycznych wizjach powstania kosmosu, kluczem do wszelkich zjawisk może być właśnie Jedność.

PRAWO JEDNOŚCI
(kliknij aby przeczytać pełną wersję tekstu)

System - pasożyty i bitwa o energie


Mam świadomość tego, że percepcja różnych ludzi zależy od wielu czynników, które meta-programują nasz analityczny model osobowości (EGO) od najmłodszych lat. Na tej krętej ścieżce naszpikowanej wiedzą o różnych częstotliwościach, doktrynami religijnym, politycznymi, filozoficznymi itp. Z ogromnego kotła informacyjnego składamy swój światopogląd i w oparciu o nabyte mentalne monolity badamy i doświadczamy rzeczywistości. Sęk w tym, że będąc ograniczonym do wąskiego zakresu działań nie możemy być w tym aspekcie obiektywni. Programowanie naszej osobowości zależy od tak wielu warunków i daje tak różne wyniki. Dlatego na świecie mamy ogromną różnorodność poglądów, badań i koncepcji. Ostatnio te tendencje uległy nasileniu w świecie nauki, która coraz odważniej wchodzi w sferę metafizyczną i tworzy fantastyczne teorie wraz z bardzo interesującymi badaniami, eksperymentami.

Żeby zrozumieć czym naprawdę jest cały system obowiązujący na Ziemi u jego podstaw, trzeba uzyskać pewien rodzaj wglądu. Wgląd ten to nic innego, jak percepcyjne i dokładne badanie rzeczywistości poprzez medytację, psychodeliki, pracę z ciałem i oddechem. Kiedy zagłębiamy się w strukturę holograficzno-fraktalną, kwanty i prawdziwą postać tego w czym się znajdujemy - zaczynamy powoli rozumieć o co tu chodzi. Jest to nic innego, jak bitwa o energię i świadomość. Zdajemy sobie sprawę, że nasza świadomość jest nieskończona, ma naturę fraktalopodobną (czyli rozpina się na wszystkie wymiary) i jest niepowtarzalną częścią Nieskończoności. Życie na Ziemi to nic innego, jak zasiedlenie fizycznego ubranka w celu zabawy w 3-dymensyjnym świecie - zbieranie doświadczeń i nauka. Jednak to wszystko jest czystą energią kodowaną na poziomie mikro-świata. To tylko różnice w częstotliwościach i różnorodność doświadczeń. Jeśli zrozumiemy czym w istocie jesteśmy, możemy wysnuć pewne wnioski...

Ten system powstał tylko i wyłącznie po to, by ujarzmić nieskończone ludzkie świadomości (źródła energii, zasilania) i kontrolować czakralny przepływ energetyczny. Tworząc tym samym iluzję oddzielenia i rywalizacji umożliwiając elitarnym klanom (oświeconym, iluminowanym) kontrolę populacji. Kiedy zrobimy krok do tyłu i przyjrzymy się naszej historii poprzez pryzmat zdystansowania się do własnego EGO - tak szczerze, jak to tylko potrafimy - wówczas stanie się to dla nas jasne. "Spisek" rozgrywa się o energię. Energia we Wszechświecie jest czymś, czym na Ziemi są pieniądze (właściwie to pieniądze są symbolicznym wyrazem takiego stanu rzeczy - bardzo ułomnym). Elitarne rodziny również zostały niejako oszukane. Dano im wgląd w zrozumienie uniwersalnych praw Wszechświata, prawa skupienia, koncentracji i przyciągania wzorców wibracyjnych. Otrzymali złudzenie iluminacji, wpojono im, że są kimś uprzywilejowanym, wyjątkowym i muszą przekazywać tą wiedzę dalej w ukryciu przed "niższymi intelektami" mas. Dlatego właśnie tajne stowarzyszenia posługują się tak szeroką symboliką, stawiają fallusy i inne budowle o konkretnych geometrycznych i symbolicznych właściwościach w miejscach wzmocnionych przewodników energetycznych (inaczej wirów, zagęszczenia, czakr planety). Między innymi dzięki takim zabiegom starają się kontrolować przepływ energii i trzymać system w ryzach.

Ma to swoje głębsze podłoże. Tutaj trzeba się cofnąć do starożytnego Babilonu, a nawet dalej. Tam możemy zrozumieć podstawy manipulacji. W "spisku" nie chodzi ani o pieniądze, ani walkę o surowce mineralne. Jest to bitwa o to co w Uniwersum najważniejsze - spolaryzowaną energię. Czysta energia sama w sobie jest neutralna, jednak odpowiednie jej zagęszczenie przez świadomość nadaje polaryzację. Obserwuję co dzieje się w tej chwili na świecie i staje się dla mnie jasne, że rodzaj ludzki jest bardzo łakomym kąskiem energetycznym. Pomyślcie sobie: nieskończone świadomości zamknięte w ciasnym, neuronalnym ubranku - cudowne źródło energii. Dlatego po latach badań coraz bardziej zdaje sobie sprawę, że ten system został zainicjowany, aby kontrolować ludzkość, ponieważ jesteśmy cennym źródłem zasilania. Pozostaje kwestia tego kto lub co stoi za tym "projektem" i iluminowało elitarne klany. W każdym bądź razie jest to zbiorowisko istot, którym zależy na naszej energii. Jak spolaryzowanej ? To oczywiste - wystarczy spojrzeć na działania rządów i tajnych stowarzyszeń - te istoty żywią się negatywną polaryzacją. Jest to rasa pasożytnicza.

To nie jest dla mnie łatwe. Pracuję w Klinice, gdzie badamy lecznicze właściwości roślin południowo-amerykańskich lasów deszczowych. Mam kontakt z ludźmi nauki zajmującymi się ludzkim mózgiem, medycyną, czy też fizyką. Zajmuje się także szamanizmem (Ayahuasca), badaniem świadomości, symboliką i strukturą naszej rzeczywistości. Nie spodziewałem się natknąć na coś takiego... właściwie to nie chciałem. Od dziecka interesowałem się astronomią i miałem wyidealizowany obraz obcych, którzy w krytycznym momencie przyjdą nam pomóc. Kiedy badasz rzeczywistość musisz bardzo uważać na swoje EGO - potrafi zdziałać cuda byle tylko zachować swój bezpieczny zakres częstotliwości. Dlatego kiedy doszedłem do pewnego krytycznego punktu w analizie wydarzeń na Ziemi, działaniu tajnych stowarzyszeń, czy nawet pracy z energiami podczas sesji leczniczych z peruwiańskimi szamanami, miałem do wyboru iść dalej i zmierzyć się z czymś nieprawdopodobnym lub pominąć te informacje i zamknąć się w bezpiecznej częstotliwości. Z racji mojego usposobienia wybrałem pierwszą opcję i zacząłem zgłębiać temat, na którym zatrzymuje się wielu badaczy, bo wydaje się zbyt abstrakcyjny. Rzeczywistość jest jednak abstrakcyjna, natura Wszechświata jest abstrakcyjna. W końcu żyjemy w Nieskończoności, a w niej największe nawet abstrakcję są naturalnym stanem skupienia.

Opiszę krótko prosty przykład pasożytnictwa. Podczas pracy w wymiarach duchowych w trakcie ceremonii Ayahuasci następuje oczyszczanie pacjenta, w którym siedzi dana choroba natury fizjlogiczno-psychologiczno-mentalnej (właściwie model ten odpowiada faktycznej strukturze choroby, choć w odwrotnej kolejności). Szaman wchodzi w trans, jego pomocnicy także. Kiedy nasza świadomość rozpina się poza tradycyjne pięć zmysłów możemy zobaczyć, jak w świecie energetycznym, duchowym wygląda choroba. Są to projekcje różnych negatywnych sił - zdarzają się demony, wściekłe zmutowane psy, potwory lub inne niezbyt przyjemne istoty, które są uczepione ciała pacjenta i wysysają z niego życiową energię. Podczas ceremonii leczniczej szamani i uczniowie usuwają, wyganiają te przeraźliwe emanacje negatywnie spolaryzowanej energii. To daje dobry obraz czym są te siły. Nie chodzi jedynie o choroby. Mam tu na myśli również różnego rodzaju depresje, nerwobóle i negatywne myśli zatruwające nasze umysły. Na poziomie duchowym są to po prostu pasożyty. Według mnie to stało się właśnie w starożytnym Babilonie, to dzieje się z wysokimi politykami i najbardziej wpływowymi członkami tajnych stowarzyszeń. Poprzez rytuały zostają zainfekowani przez rasę pasożytniczą, która używa ludzi jako baterii energetycznych. Pieniądze, bogactwa, dobra materialne, kontrola to jedynie przykrywka i tania pożywka dla uważających się za oświeconych członków elity. Prawdziwa gra zawsze toczyła się o energię.

Oczywiście energii we Wszechświecie jest nieskończona ilość. Jednak są różne częstotliwości energii i są to bardzo skomplikowane zagadnienia, ponieważ wiele czynników ma wpływ na wibracyjną jakość tej energii. Dla wielu ludzi oczywiste jest, że elity posiadają szeroką wiedzę o innych źródłach energii - dlaczego tego nie ujawniają ? Taka hierarchia może wykraczać daleko poza nasz ziemski system. Jak już wspominałem energia jest neutralna, tak jak neutralne mogą być pieniądze. Jednak nasza świadomość może nadawać energii kierunek, polaryzację i wartość. Poza tym energia emocjonalna to zupełnie osobny temat. Jest to bardzo silny rodzaj energii. Bogaty w (ciężko mi znaleźć słowa aby przełożyć informacje meta-binarne) pewne pożądane składniki świetlne. Skąd przekonanie, że ludzie są ostatnim ogniwem w łańcuchu pokarmowym ? To czyste spekulacje w dobie mechaniki kwantowej, całej kosmologii kwantowej, czy fizyki hiperwymiarowej. Nie można podchodzić do tak szerokiego i skomplikowanego tematu w prostolinijny sposób - białe lub czarne. Zapominamy, że między czarnym i białym zawarta jest nieskończona paleta innych kolorów i ich odcieni. Inaczej mówiąc: żyjemy w nieskończoności, a tutaj nie ma rzeczy niemożliwych. W nieskończoności zwarte są wszelkie abstrakcje i mają potencjał zaistnienia... największe dziwadło może więc istnieć koło naszej głowy. Sam nie znam wszystkich mechanizmów, jakie rządzą w wielowymiarowości i między wymiarami, ale widocznie nasza energia jest bardzo cenna... nie wiemy jaka hierarchia panuje wśród pasożytów, ale u ludzi jest podobnie. Jeśli wychowamy dziecko w oparciu o pewien aspekt psychologiczny (np. uzależnienie od rywalizacji, sprawiania komuś przykrości lub nawet wygodnego życia), to będzie to naturalne środowisko takiego dziecka, potem nastolatka, a w końcu dorosłego. Pomimo, że istnieje wiele innych ścieżek i alternatywnych tzw. aspektów psychologicznych (np. sprawianie innym radości, nauka zaradności życiowej itp.) taka indoktrynowana przez wypaczone wychowanie osoba będzie wybierała drogę przyzwyczajenia... i wygody. Pasożyty są przyzwyczajone, wychowane, uwarunkowane meta-genetycznie lub metafizycznie do czerpania akurat takich rodzajów energii. Potrzebne im źródło zasilania. Tak jak wielu ludziom niezbędna do funkcjonowania jest adrenalina lub miłość. Dlaczego wybieramy akurat te rodzaje ekspresji emocjonalnej, a w konsekwencji energetycznej ? Zróżnicowanie wibracyjne, wychowanie, przyzwyczajenie, genetyka, wygoda i wiele innych...

Bóg istnieje - Bóg to MY !


Zagadnienie Boga jest tajemnicą jedynie dla osób, które boją się szerzej spojrzeć na rzeczywistość lub słabo interesują się naukowymi odkryciami w dziedzinach psychologii transpersonalnej lub fizyki kwantowej. Kiedy zastanowimy się nad tym, gdzie się znajdujemy, w jakiej matrycy zdarzeń istniejemy - dochodzi do nas, jak niewielki wycinek całości przetwarza nasze pięć zmysłów do obu półkul mózgowych. Zadajmy sobie pytanie: Jak powstał Wszechświat ? PUSTKA, która zamieniła się w całość, we wszystko co istnieje. Rzecz jasna nie jesteśmy w stanie pojąć tych procesów - OK - ale zastanówmy się nad czymś:

Istniała sobie Pustka (nieskończoność ujemna), w której nie było nic, a jednocześnie wszystko istniało jako potencjał. W pewnym momencie PUSTKA, to wielkie NIC, zapragnęła sprawdzić czy rzeczywiście ma potencjał do zaistnienia. Jedyną drogą, aby to uczynić było wygenerowanie się w Plenum, Pełnię (nieskończoność dodatnią). Co stanie się jeśli dwie nieskończoności skorelują się ze sobą ? Powstanie drugi punt zerowy - Supernieskończoność, Zerowa Nieskończoność, czyli niekończąca się Kreacja, rozszerzające się w obie strony układy i zbiory. Istnieje jedynie WIECZNE TERAZ, które wciąż tworzy. Okazało się, że w istocie Pustka posiada potencjał i to jaki. Zatem na pytanie czy istnieje Bóg, odpowiem bez wahania: TAK - właśnie na niego patrzymy, to jest energia Kreacji, nieokreślona siła sprawiająca, że z Pustki powstało Wszystko. Na pytanie czym jest Bóg, odpowiem bez wahania: jest po prostu nami. Wszystkim co istnieje, co doświadcza samo siebie w tym fantastycznym tańcu świadomości. Wystarczy spojrzeć na fizykę kwantową - reakcje chemiczne w naszych organizmach, pobieranie tlenu przy każdym oddechu, nasz mózg - wszystko to składa się z atomów i jeszcze mniejszych cząstek elementarnych. Mózg działa na zasadzie impulsów energetycznych, wszystko jest złożone z tej samej energii. Nasza zindywidualizowana świadomość potrafi wpływać na kształt i formę zagęszczenia tej energii, ale odbiegam od tematu.

Zastanowiliśmy się już w jak niezwykłym spektrum funkcjonujemy ? Kiedy nieskończoność ujemna rezonuje z nieskończonością dodatnią wytwarza coś takiego, jak nieskończone pole możliwości. Wszystkie nasze myśli, które wykorzystujemy codziennie, które czerpią artyści, twórcy najbardziej nieprawdopodobnych światów fantasy itp. pochodzą z tego samego źródła, ponieważ są przejawem tej samej energii. Nasze mózgi to fantastyczne kwantowe komputery, ale i one składają się z cząstek elementarnych, a ich zadaniem jest przewodzenie tych energetycznych sekwencji (impulsów) i dostosowywanie ich do ludzkiego systemu postrzegania i przekonań, które przyczepiły się do świadomości w toku aklimatyzacji w społeczeństwie. Nieskończoność Zerowa wykorzystuje dokładnie te same pasma energetyczne do tworzenia nowych Wszechświatów, galaktyk, planet i życia na nich. Jest to identyczne źródło, w którym pierwotnie formują się nasze myśli i w zasadzie myśli (impulsy) wszystkiego co istnieje. Dlatego twierdzenie, że w Nieskończoności Zerowej (którą obserwujemy i doświadczamy) cokolwiek jest niemożliwe - jest z założenia totalnie błędne i absurdalne. W Nieskończoności Zerowej życie ewoluowało w każdej możliwej formie w nieskończonych wzorach we wszystkie zakątki Wszechświata. Istnieją więc wszelkie możliwe scenariusze, jakie tylko jesteśmy lub nie w stanie sobie wyobrazić. Wszechświat może być zamieszkany przez planety smoków, krainy rodem z Władcy Pierścieni, planety szaraków, a pod powierzchnią naszej planety może egzystować cywilizacja reptilian itp. itd.

Gdzie w tym spektrum znaleźliśmy się my i Ziemia ? Nie wiadomo, ale negowanie z góry możliwości, że w pobliżu naszej cywilizacji rozwinęła się podobna-gadoidalna wydaje się niepoważne. Zwłaszcza jeśli spojrzy się na mnóstwo odwołań do gadzich istot w starożytności - mitologia Majów, Indian Hopi, indyjskie Wedy, spuścizna Sumeru i wiele innych. Przy Nieskończoności Zerowej wszystko staje się możliwe. Dlatego Stwórca, Bóg, Kreator istnieje z całą pewnością, ponieważ wskazuje na to dosłownie wszystko, co nas otacza. "Istnieje jedynie umysł bez formy, wszystko pozostałe to wybór". Istnienie inteligentnej energii wypełniającej wszystko, każdą najdrobniejszą część składową atomu, jest niezaprzeczalne. Jednak dalsze dywagacje to jedynie kolejne zniekształcenia Jedności, jednorodnej formy Kreacji. Zawsze próby jakiejkolwiek klasyfikacji Boga kończą się fiaskiem.

Zanim staniemy się tak aroganccy, by twierdzić, że mamy receptę na ostateczną wiedzę - zobaczmy na poziom naszej wiedzy o Uniwersum. Jest praktycznie żadna. Nie rozumiemy procesów, które w nim zachodzą. Na poziomie 5-ciu zmysłów obserwujemy wybuchy supernovych, olbrzymie kosmiczne kataklizmy itd. Czym jest pięć zmysłów w stosunku do nieskończoności ? Możemy to porównać do prostej analogii: rzeczywistością dla bakterii jest jej mikroświat znajdujący się na probówce pod mikroskopem. Poza probówką istnieją całe złożone światy natury i ludzi, których ta bakteria nie jest w stanie pojąć. W pewnym momencie do pokoju ze wspomnianym mikroskopem wchodzi człowiek i zapala światło. Dla świata bakterii byłoby to coś podobnego, jak obserwowane przez nas eksplozje gwiazd i inne procesy pokroju czarnej dziury. Nie wiadomo, jaka rzeczywista siła za nimi stoi. Ludzie bardzo nie lubią w ten sposób o sobie myśleć, ale takie właśnie są nasze proporcje w zestawieniu z nieskończonością. W tej chwili obserwujemy informacyjny orgazm odnośnie 2012 roku. Jedni przepowiadają przemianę, inni globalny kataklizm itp. Oczywiście uwielbiamy popadać w skrajności: albo jedno, albo drugie. Jednak spójrzmy na szerszą perspektywę tych procesów. Przecież globalna katastrofa, kataklizm to nic innego, jak opuszczenie fizycznych wehikułów przez świadomości większości ludzkich istot. To globalna zmiana częstotliwości. Kiedy 90 % mieszkańców Ziemi wychodzi z ciał w tym samym momencie - nie jest to nic innego, jak przemiana świadomości i kataklizm w jednym. Zawsze myślmy o szerszej perspektywie.

Czym jest rzeczywistość ?



Czym jest rzeczywistość ? To pytanie bardzo złożone, gdyż obejmuje tak wiele dziedzin życia ludzkiego, że nie sposób jednoznacznie się do niego ustosunkować. Przede wszystkim należy zapytać czym jest nasza percepcja i jakie są jej możliwości. Potem dodać do tego trochę najnowszych teorii o hiperwymiarach, wszechświatach równoległych oraz spróbować rozłożyć nieco mianownik pojęcia nieskończoności i skontekstować z zagadnieniem świadomości. Otrzymamy mieszankę wybuchową, z której ułożenie zrozumiałej matrycy lub mapy rzeczywistości będzie zadaniem trudnym dla (nie)przeciętnego człowieka. Przez tysiące lat manipulacji i setkach lat mentalnego osadzania systemu polityczno-społecznego, sukcesywnie jesteśmy odsuwani od wiedzy, dzięki której moglibyśmy uporządkować odpowiedzi na złożone pytania o naturze rzeczywistości. Jesteśmy od dziecka programowani do uczestnictwa w grze sterowanej przez iluminowane elity ze starożytnymi rodowodami. Przez oczywisty chaos informacyjny i ascetyzm prawdziwej spirytualnej natury człowieka w naszym codziennym życiu, tracimy dostęp do współrzędnych, które możemy następnie nanieść na personalne mapy poznawcze. W efekcie próbujemy funkcjonować w widzialnej rzeczywistości, rozwiązywać osobiste problemy, nie wiedząc dosłownie nic o emocjach, świadomości, naturze i Wszechświecie. Błądzimy po omacku, zadowalając się strzępkami wiedzy i fałszywymi tropami podsuwanymi nam przez kurtynę cienia.


Planeta Ziemia położona jest w Układzie Słonecznym, których we Wszechświecie są biliony. Dzięki pracy teleskopu Hubble'a odkryliśmy, że te same wartości liczbowe (bilionowe i większe) dotyczą galaktyk. Kiedy cofniemy się krok do tyłu ujrzymy całe gromady galaktyk, które również możemy wyrazić w olbrzymich liczbach. Wobec tych dywagacji już na wstępie można stracić rachubę jeśli chodzi o ilość planet, które na wykresie przerosłyby każdą proporcję, zadowalając się jedynie zbiorem nieskończonym. Daje nam to obraz niewyobrażalnego spektrum, gdzie przecież wszyscy egzystujemy. Przyjrzyjmy się teraz fizycznej strukturze rzeczywistości. Fizyka obiektów makroskopowych wydawała się stała i klarowna. Kiedy naukowcy próbowali przenieść model dynamiki newntonowskiej do mikroświata cząstek elementarnych nastąpił olbrzymi dysonans. Okazało się, że w kwantowej rzeczywistości panują kompletnie inne prawa. Nazywa się to zasadą nieoznaczoności. Polega ona na niemożności uzyskania powtarzalnych wartości pomiarowych położenia i pędu cząstki, ponieważ już sam pomiar wpływa na wynik badań. Wszystko co widzimy na co dzień: samochód, wieżę telefonii komórkowej, nasze ciała, czy drzewa zbudowane jest z mikroskopijnych cząstek zwanych atomami. Te dzielą się z kolei na jeszcze mniejsze cząstki (protony, neutrony, elektrony, miony, mezony, kwarki wraz z ich antycząstkami itd.). Obecnie fizycy próbują wejść jeszcze głębiej i znaleźć hipotetyczne boskie cząstki (bozony Higgs'a), które nadają cząsteczkom masę. Naukowcy już teraz łamią sobie głowy nad splątaniem kwantowym i próbują znaleźć racjonalne odpowiedzi na zasady funkcjonowania rzeczywistości w ogóle. Istotą tych informacji jest fakt, że zagłębiając się w strukturze mikroświata napotykamy na coraz mniejsze części składowe i dochodzimy do punktu, w którym wszystko przenika nieskończone i osobliwe pole świadomości. Daje to nam silne przesłanki ku uważniejszemu rozpatrzeniu teorii, w której natura rzeczywistości na głębszym poziomie jest po prostu fantastycznie napisanym programem przez nieokreśloną inteligencję - nieklasyfikowalną przez nasze podstawowe zmysły. Fizyka kwantowa to świat, w którym obserwator (my) nadajemy kształt obiektom mikroskopowym i bezpośrednio oddziałujemy na rzeczywistość. Do tego dochodzą zaawansowane teorie o wielowymiarowości, nieskończonych wszechświatach, ludzkim DNA i magnetyzmie emocji, czy też holograficzno-fraktalnej strukturze Uniwersum i jej części składowych - włącznie z nami i naszą świadomością. Łatwo można się w tym wszystkim pogubić zwłaszcza, że każdy element układanki należałoby rozłożyć na części pierwsze i omówić z osobna. Jednak ten akapit świetnie oddaje znaczenie słynnego cytatu: "wiem, że nic nie wiem". Taki jest też stosunek naszej wiedzy w kontekście nieskończoności.

Jak ma się wobec tych zagadnień nasza percepcja ? Otóż postrzegamy świat za pomocą naszego skomplikowanego bio-komputera zwanego mózgiem. Dzieli się on na dwie części - lewą i prawą półkulę. Pierwsza odpowiada za logiczne i racjonalne myślenie. Dzięki niej postrzegamy siebie, jako formę oddzielną od innych ludzi - indywidualistę. Kiedy zbyt mocno zapuścimy się w rejony marzeń, lewa półkula szybko sprowadzi nas na ziemię nakazując analizę i rozmyślania o przyziemnych problemach. Z kolei prawa półkula jest bardzo transcendentalnym elementem mózgu. To właśnie w niej rodzą się artystyczne wizje, a surrealistyczne myśli przekładają się na odważne teorie i pomysły. Jeśli wyłączylibyśmy lewą część mózgu i starali się funkcjonować za pomocą prawej półkuli, to nie bylibyśmy w stanie postrzegać siebie, jako oddzielnej istoty. Zatopieni w błogim relaksie jedności nie potrafilibyśmy werbalnie porozumieć się z drugim człowiekiem (no chyba, że telepatycznie). Oczywiście sprzężone ze sobą obydwie półkule dają nam doskonały instrument do logiczno-duchowego badania 3-wymiarowej rzeczywistości. Nie wiemy jednak w jaki sposób naprawdę wygląda świat poza mózgiem. Oczywiście substancje zmieniające świadomość i głębokie stany transowe zdają się przemycać do nas wiadomość: "Hej świat nie jest tak stabilny jak myślisz". Nie zmienia to faktu, że tradycyjne postrzeganie przez nas rzeczywistości jest ubogie i zawężone do podstawowych pięciu zmysłów. Nie wiemy skąd biorą się fotony. Aczkolwiek uderzają one o siatkówkę naszych oczu, a mózg przetwarza te falowe elektromagnetyczne cząstki w rozpoznawalny i dostosowany do naszego wymiaru obraz widzialnego świata. W dalszym ciągu jest to jednak jedynie ludzki punkt widzenia poddany akceleracji procesora głównego jednostki (mózgu). Czas jednoznacznie przyznać się, że nie jesteśmy w stanie uzyskać ostatecznej wersji natury rzeczywistości. Jesteśmy obecnie na etapie pytań i raczkujących odpowiedzi, które usilnie chcemy dostosować do modelu poznawczego. Jesteśmy na początkowym etapie układania puzzli liczących nieskończoną ilość elementów, a to zaledwie pierwszy taki zestaw z brzegu nieskończonych zasobów półki sklepowej. Jednak to co robią ludzie to nic innego, jak złapanie się jednego puzzla z napisem np. chrześcijaństwo lub teoria Wielkiego Wybuchu i majestatyczny okrzyk: "Tak ! To jest już ostatni kawałek, ułożyliśmy całą układankę !".

Czym zatem jest rzeczywistość ? Wygląda na to, że to po prostu olbrzymią i złożoną piaskownicą, w której każdy z nas może się dowolnie bawić i rozwijać. Każde ziarenko piasku jest jakąś potencjalną możliwością, emocją, myślą, z których możemy skorzystać na naszej personalnej ścieżce poznawczej. Rodzimy się na Ziemi z czystą kartką papieru, z zasłoną zapomnienia. Jednocześnie zewsząd każdy próbuje nam wmówić, że cały ten świat jest śmiertelnie poważny. Musimy obawiać się opinii i ocen innych ludzi, czuć respekt przed określonymi doktrynami religijnymi i naukowymi, a naszym cholernym obowiązkiem jest włączenie do wyścigu szczurów, aby gromadzić dobra materialne, papierki świadczące o naszym wykształceniu itd. Jednakże nadchodzi czas kiedy wszyscy stajemy twarzą w twarz ze śmiercią - i wówczas nadchodzą zazwyczaj pytania: Czy było warto ? Dlaczego nie zrobiłem czegoś spontanicznego, czegoś dla siebie, a jedynie zaspakajałem EGO swoje i innych ludzi ? Jakie znaczenie mają wszystkie materialne zabawki, które tak pieczołowicie zbieraliśmy całe życie ? A może lepiej faktycznie było przyjrzeć się bliżej spirytualnej naturze śmierci, tradycjom szamańskim i innym pozostałościom fantastycznego drzewa wiedzy ? Jako ludzkość egzystujemy w apoteozie czyśćca. Będąc o jedno stadium ewolucyjne wyżej od zwierząt mamy możliwość beztroskiego badania otaczającego świata. Posiadamy też wszelkie narzędzia, aby kształtować własną osobowość i obrać ścieżkę duchowego uniesienia lub upadku. Sami tworzymy systemy przekonań i próbujemy odnaleźć się w rzeczywistości sterowanej przez elitarne, hybrydyczne kartele rodowe. Rzeczywistość to nic innego jak fantastyczna gra fabularna, a jej nieskończona natura sprawia, że wszelkie scenariusze są możliwe. To wielki taniec energii. Sęk w tym, że zbyt wiele osób traktuje to na tyle poważnie, że zniekształca świadomość w kierunku określonego pola przekonań. Na naszym etapie rozwoju nie mamy przykazania wiązać się z żadnymi dogmatami opisującymi wyobrażenia rzeczywistości. Rodzimy się tutaj dla zabawy, rozwoju inter-personalnego, duchowego. Po śmierci odłączamy się od gry, wychodzimy z postaci, którą graliśmy, wstajemy od biurka i idziemy na spacer... w prawdziwej rzeczywistości - rzeczywistości Jedności, gdzie nie ma czasu, a jedynie wieczne, słodkie TERAZ.

THC: trans-neurologiczna psychoterapia EGO


Jakiś czas temu opublikowałem artykuł o substancji zwanej tetrahydrokannabinolem. Jest to izomer kannabidiolu i aktywny składnik chemiczny powodujący działanie psychoaktywne w konopiach indyjskich. Mój tekst jest próbą analizy działania tej substancji na ludzkiej płaszczyźnie psycho-fizycznej. Innymi słowy staram się przedstawić THC jako narzędzie do badania rzeczywistości, stanów transowych, a także kolejnych poziomów psyche, aż do poznania mechanizmów rządzących analitycznym modelem osobowości (EGO). Z początku artykuł miał być jedynie naukową analizą chemiczną i psychologiczną, ale postanowiłem całkowicie zmienić jego strukturę na luźniejszą i bardziej teoretyczną. Temat jaki poruszam został zewsząd oblany jadem propagandy medycznej i społeczno-politycznej. Wśród naszego społeczeństwa występuje rażąca niewiedza w temacie środków zmieniających świadomość oraz ich terapeutycznego zastosowania. Nie ma co ukrywać, że ludzie tak gorliwie wykrzykujący slogany anty-narkotykowe nie mają pojęcia o mechanizmach przemysłu farmaceutycznego. Nie wiedzą też nic o samej substancji, którą chóralnie demonizują. Zapraszam do lektury !

THC: trans-neurologiczna psychoterapia EGO

Spis treści:
Wstęp
Analiza chemiczna
Działanie
I. Relacje międzyludzkie
II. Rzeczywistość czy iluzja ?
III. Natura
IV. Psychologia transpersonalna
V. Medycyna: a) właściwości lecznicze, b) zagrożenia, c) perspektywy
Podsumowanie