Podstawowy opis torusa mówi, że jest to dwuwymiarowa powierzchnia geometryczna leżąca w przestrzeni trójwymiarowej, powstała przez obrót okręgu wokół osi leżącej w tej samej płaszczyźnie co ten okrąg i nie przecinającej go. Pojęcie torusa we współczesnej matematyce ma znacznie ogólniejsze i zależnie od działu matematyki możemy mówić np. o torusach wielowymiarowych. Nie ukrywam, że te w poniższym wywodzie najbardziej mnie interesują.
Torus może wiecznie dążyć do domknięcia poprzez równoczesne domykanie i zapadanie się w sobie. W ten sposób cała Kreacja będzie gigantycznym torusem i przede wszystkim wycieczką do nieskończoności w celu połączenia ze źródłem. Oczywiście w niezdeterminowanym ujęciu czasu torus jest już domknięty, ale z racji swojej fraktalności wciąż jest niedomknięty choć jednolity i spójny zarazem. To implozja tworzy ciągłe domykanie.
Nakreślmy krótko czym są fraktale. Fraktalem nazywamy obiekt samopodobny, a to oznacza, że dowolny fragment tej figury na powiększeniu ukaże identyczną strukturę w stosunku do wyjściowego zbioru. Jest to ekspersja kształtu w nieskończoność. Fenomenem fraktala jest właśnie nieskończone wchodzenie "w głąb" obiektu umiejscowionego w pozornie zamkniętej przestrzeni. Fraktal jest też przykładem niedestruktywnej kompresji, czyli idealnej dystrybucji ładunku elektromagnetycznego. Zapadając się w sobie i uzyskując nieskończenie idealną formę daje nam przykład kompresji energetycznej bez żadnej straty po drodze.
Fraktalność torusa polega na wzajemnym przenikaniu się wszystkich linii (strun) ze sobą, które fala implozji w centrum zbiera aż do wąskiego strumienia, gdzie następuje idealna kompresja owych strun w jedność. Linie spajające torus mogą opisywać zarówno mikroskalę, jak i makroskalę. W pierwszym ujęciu chodzi o lokalne fenomeny planetarnej biosfery w postaci samoorganizującego planu przyrodniczego. Natomiast makroskala obejmuje modele galakyk, tworzenie sił grawitacyjnych i ich wpływu na układy słoneczne oraz obroty ciał niebieskich. Jest jeszcze większa skala i ona właściwie pozwala nam lepiej pojąć możliwie najlepszy, istniejący model Wszechświata. Mam na myśli torusową skalę stosowaną do opisu struktury organizującej gromady galaktyk aż do samego skraju Kreacji, gdzie całość imploduje do swego centrum. To centrum jest jednocześnie punktem zerowym, z którego wydobyło się Uniwersum. Rzecz jasna tego typu torus, używany do opisu modelu Wszechświata jest tworem 10-wymiarowym zawieszonym w Pustce, Nicości. Jeśli znajduje się w osobliwym stanie Absolutnego Nic, jeśli Wszystko znajduje się w tym stanie, to entropia 10-wymiarowego torusa może nie być ograniczona żadnymi, stabilnymi prawami fizyki.
Kiedy przyglądamy się torusowi możemy dostrzec pulsujące okręgi energii wychodzące z implozyjnego centrum obiektu
Torusy charakteryzują się ciekawymi właściwościami, które możemy wykorzystać przy układaniu modeli kosmologicznych. Torus jest fraktalny i na dodatek wydaje się być doskonałą strukturą, w którą wpisują się orbitalne ruchy ciał niebieskich. Przykładowo nasz układ słoneczny wraz z układami innych konstelacji również porusza się po orbicie centrum galaktyki (tzw. galaktycznego słońca, choć wiemy, iż większości przypadków znajdują się tam supermasywne czarne dziury). Z kolei nasza galaktyka wraz z innymi gwiezdnymi kompanami dołącza do znacznie "poważniejszej" orbity wokół innego implozyjnego centrum. Jeśli chcemy przedstawić ogrom Kreacji za pomocą geometrycznego modelu wirtualnego, najlepszy będzie właśnie torus osadzający się w większym torusie, który zagnieżdża się w jeszcze większym torusie i tworzy implozję przechodzącą przez punkt zerowy - Pierwotne źródło świadomości. Właściwie centrum wielowymiarowego modelu Wszechświata jest jedyną bramą do osławionej przez kosmologów i fizyków teoretyków Pustki, Nicości, stanu totalnego nieistnienia.
Aby wyjaśnić tworzenie sił grawitacyjnych lub elektromagnetycznych (jak kto woli) warto przyjrzeć się torusowi z bliska. Najprościej będzie wykorzystując do tego 3-wymiarowy model naniesiony na dwuwymiarową płaszczyznę. Przyglądając się tej pięknej geometrii zauważamy, że implodujące centrum generuje puls, który synchronicznym rytmem rozchodzi się w formie kuli po całym torusie. Puls oplata wszystkie linie geometryczne symbolizujące orbity galaktyczne. Mówią, że siły grawitacyjne powstały wraz z Wielkim Wybuchem. Wielki Zderzacz Hadronów miał wykryć hipotetyczną cząstkę (bozon Higgs'a), która nadaje cząsteczkom elementarnym masę. Może okazać się, że takowej wcale nie ma, gdyż to właśnie implozja tworzy grawitacje, stabilizuje obiekty makroskopowe. Przyjrzyjmy się na puls wydobywający się z centrum torusa: idealna, niedestruktywna kompresja prowadzi do idealnego rozchodzenia się sił grawitacyjnych w modelu. Masę cząsteczkom może więc nadawać geometria torusa oparta o zasadę złotego podziału liczby PHI (1,618).
Wspominałem już wcześniej, że model torusa ma też szerokie zastosowanie w organizacji fizjologii organizmów żywych. Nas interesują te implikacje w odniesieniu do ludzkiego ciała. Już od starożytności ludzki organizm miał dwie wyraźnie zarysowane sfery sacrum. Pierwsza to tzw. "wężowa korona", czyli symboliczne przedstawienie szyszynki, trzeciego oka - według mistycznych podań, a teraz badań naukowych - jest to miejsce, które ma wiele wspólnego z odmienionymi stanami świadomości i zjawiskiem śmierci. Natomiast drugim sacrum jest ludzkie serce, pompa podtrzymująca mechanizm organizmu, dostarczając życiodajny płyn do mózgu, będąc siłą napędową ciała. Jak ma się to do torusa ? Otóż dzięki badaniom Instytutu HeartMath teraz wiemy, że działanie serca oparte jest o toroidalną strukturę. Otóż serce działa na zasadzie skurczania i rozkurczania się mieśnia sercowego. Na poziomie fizjologicznym jest to tylko praca naczyniowa. Jednak patrząc na EKG serca elektrycznie, otrzymujemy zadziwiającą zbieżność jego działania z zasadą złotej proporcji i strukturą torusa. Przede wszystkim mechanizm naszej pompy to właśnie torusowa implozja. Taki stan rzeczy ma ogromne implikacje w sferze emocjonalnej człowieka. Serce wraz z "trzecim okiem" tworzy bio-pole elektryczne wokół ciała. Jest to toroidalne pole, którego opanowanie jest kluczem do doświadczania wielowymiarowych stanów skupienia świadomości. Również w przyrodzie możemy odkryć te torusowe zależności. Proste przykłady fraktalności znajdziemy w świecie roślin. Rośliny podczas wzrostu zawsze wiedzą w jaki sposób idealnie rozprowadzić, skompresować siebie, aby otrzymać najlepszy pobór energii słonecznej. Popatrzmy na kaktusa Mamilarii, którego kolczaste brodawki ułożone są dokładnie wzdłuż linii spiralnych. Wyłaniające się w trakcie wzrostu wciąż nowe kolczaste brodawki wypychają stare ku obwodowi według ściśle ustalonego porządku. To tylko jeden z nieskończonej ilości przykładów zastosowania tych samych geometrycznych, "złotych" matryc w przyrodzie.
Ogólnie rzecz biorąc torus jest fantastycznym obiektem geometrycznym. Za jego pomocą możemy zrozumieć mechanizm organizacji Wszechświata. Właściwie torus jest geometrycznie podniecający, gdyż już w początkowych fazach styczności z nim, często mamy wrażenie, że obcujemy z potencjalnie fantastyczną podstawą do wyprowadzenia Jednolitej Teorii Pola.
Torus może wiecznie dążyć do domknięcia poprzez równoczesne domykanie i zapadanie się w sobie. W ten sposób cała Kreacja będzie gigantycznym torusem i przede wszystkim wycieczką do nieskończoności w celu połączenia ze źródłem. Oczywiście w niezdeterminowanym ujęciu czasu torus jest już domknięty, ale z racji swojej fraktalności wciąż jest niedomknięty choć jednolity i spójny zarazem. To implozja tworzy ciągłe domykanie.
Nakreślmy krótko czym są fraktale. Fraktalem nazywamy obiekt samopodobny, a to oznacza, że dowolny fragment tej figury na powiększeniu ukaże identyczną strukturę w stosunku do wyjściowego zbioru. Jest to ekspersja kształtu w nieskończoność. Fenomenem fraktala jest właśnie nieskończone wchodzenie "w głąb" obiektu umiejscowionego w pozornie zamkniętej przestrzeni. Fraktal jest też przykładem niedestruktywnej kompresji, czyli idealnej dystrybucji ładunku elektromagnetycznego. Zapadając się w sobie i uzyskując nieskończenie idealną formę daje nam przykład kompresji energetycznej bez żadnej straty po drodze.
Fraktalność torusa polega na wzajemnym przenikaniu się wszystkich linii (strun) ze sobą, które fala implozji w centrum zbiera aż do wąskiego strumienia, gdzie następuje idealna kompresja owych strun w jedność. Linie spajające torus mogą opisywać zarówno mikroskalę, jak i makroskalę. W pierwszym ujęciu chodzi o lokalne fenomeny planetarnej biosfery w postaci samoorganizującego planu przyrodniczego. Natomiast makroskala obejmuje modele galakyk, tworzenie sił grawitacyjnych i ich wpływu na układy słoneczne oraz obroty ciał niebieskich. Jest jeszcze większa skala i ona właściwie pozwala nam lepiej pojąć możliwie najlepszy, istniejący model Wszechświata. Mam na myśli torusową skalę stosowaną do opisu struktury organizującej gromady galaktyk aż do samego skraju Kreacji, gdzie całość imploduje do swego centrum. To centrum jest jednocześnie punktem zerowym, z którego wydobyło się Uniwersum. Rzecz jasna tego typu torus, używany do opisu modelu Wszechświata jest tworem 10-wymiarowym zawieszonym w Pustce, Nicości. Jeśli znajduje się w osobliwym stanie Absolutnego Nic, jeśli Wszystko znajduje się w tym stanie, to entropia 10-wymiarowego torusa może nie być ograniczona żadnymi, stabilnymi prawami fizyki.
Tworzenie grawitacji i toroidalne serce
Kiedy przyglądamy się torusowi możemy dostrzec pulsujące okręgi energii wychodzące z implozyjnego centrum obiektu
Torusy charakteryzują się ciekawymi właściwościami, które możemy wykorzystać przy układaniu modeli kosmologicznych. Torus jest fraktalny i na dodatek wydaje się być doskonałą strukturą, w którą wpisują się orbitalne ruchy ciał niebieskich. Przykładowo nasz układ słoneczny wraz z układami innych konstelacji również porusza się po orbicie centrum galaktyki (tzw. galaktycznego słońca, choć wiemy, iż większości przypadków znajdują się tam supermasywne czarne dziury). Z kolei nasza galaktyka wraz z innymi gwiezdnymi kompanami dołącza do znacznie "poważniejszej" orbity wokół innego implozyjnego centrum. Jeśli chcemy przedstawić ogrom Kreacji za pomocą geometrycznego modelu wirtualnego, najlepszy będzie właśnie torus osadzający się w większym torusie, który zagnieżdża się w jeszcze większym torusie i tworzy implozję przechodzącą przez punkt zerowy - Pierwotne źródło świadomości. Właściwie centrum wielowymiarowego modelu Wszechświata jest jedyną bramą do osławionej przez kosmologów i fizyków teoretyków Pustki, Nicości, stanu totalnego nieistnienia.
Aby wyjaśnić tworzenie sił grawitacyjnych lub elektromagnetycznych (jak kto woli) warto przyjrzeć się torusowi z bliska. Najprościej będzie wykorzystując do tego 3-wymiarowy model naniesiony na dwuwymiarową płaszczyznę. Przyglądając się tej pięknej geometrii zauważamy, że implodujące centrum generuje puls, który synchronicznym rytmem rozchodzi się w formie kuli po całym torusie. Puls oplata wszystkie linie geometryczne symbolizujące orbity galaktyczne. Mówią, że siły grawitacyjne powstały wraz z Wielkim Wybuchem. Wielki Zderzacz Hadronów miał wykryć hipotetyczną cząstkę (bozon Higgs'a), która nadaje cząsteczkom elementarnym masę. Może okazać się, że takowej wcale nie ma, gdyż to właśnie implozja tworzy grawitacje, stabilizuje obiekty makroskopowe. Przyjrzyjmy się na puls wydobywający się z centrum torusa: idealna, niedestruktywna kompresja prowadzi do idealnego rozchodzenia się sił grawitacyjnych w modelu. Masę cząsteczkom może więc nadawać geometria torusa oparta o zasadę złotego podziału liczby PHI (1,618).
Wspominałem już wcześniej, że model torusa ma też szerokie zastosowanie w organizacji fizjologii organizmów żywych. Nas interesują te implikacje w odniesieniu do ludzkiego ciała. Już od starożytności ludzki organizm miał dwie wyraźnie zarysowane sfery sacrum. Pierwsza to tzw. "wężowa korona", czyli symboliczne przedstawienie szyszynki, trzeciego oka - według mistycznych podań, a teraz badań naukowych - jest to miejsce, które ma wiele wspólnego z odmienionymi stanami świadomości i zjawiskiem śmierci. Natomiast drugim sacrum jest ludzkie serce, pompa podtrzymująca mechanizm organizmu, dostarczając życiodajny płyn do mózgu, będąc siłą napędową ciała. Jak ma się to do torusa ? Otóż dzięki badaniom Instytutu HeartMath teraz wiemy, że działanie serca oparte jest o toroidalną strukturę. Otóż serce działa na zasadzie skurczania i rozkurczania się mieśnia sercowego. Na poziomie fizjologicznym jest to tylko praca naczyniowa. Jednak patrząc na EKG serca elektrycznie, otrzymujemy zadziwiającą zbieżność jego działania z zasadą złotej proporcji i strukturą torusa. Przede wszystkim mechanizm naszej pompy to właśnie torusowa implozja. Taki stan rzeczy ma ogromne implikacje w sferze emocjonalnej człowieka. Serce wraz z "trzecim okiem" tworzy bio-pole elektryczne wokół ciała. Jest to toroidalne pole, którego opanowanie jest kluczem do doświadczania wielowymiarowych stanów skupienia świadomości. Również w przyrodzie możemy odkryć te torusowe zależności. Proste przykłady fraktalności znajdziemy w świecie roślin. Rośliny podczas wzrostu zawsze wiedzą w jaki sposób idealnie rozprowadzić, skompresować siebie, aby otrzymać najlepszy pobór energii słonecznej. Popatrzmy na kaktusa Mamilarii, którego kolczaste brodawki ułożone są dokładnie wzdłuż linii spiralnych. Wyłaniające się w trakcie wzrostu wciąż nowe kolczaste brodawki wypychają stare ku obwodowi według ściśle ustalonego porządku. To tylko jeden z nieskończonej ilości przykładów zastosowania tych samych geometrycznych, "złotych" matryc w przyrodzie.
Ogólnie rzecz biorąc torus jest fantastycznym obiektem geometrycznym. Za jego pomocą możemy zrozumieć mechanizm organizacji Wszechświata. Właściwie torus jest geometrycznie podniecający, gdyż już w początkowych fazach styczności z nim, często mamy wrażenie, że obcujemy z potencjalnie fantastyczną podstawą do wyprowadzenia Jednolitej Teorii Pola.
1 komentarz:
napisz jeszcze co ta mammillaria robi jak sie ją zje
Prześlij komentarz